Współcześnie sukces w głównej mierze zależy od zgranego i dobrze ułożonego zespołu. Jako cywilizacja wyszliśmy z epoki genialnych indywiduów, którzy gromadzili wiedzę i dystrybuowali ją na rynek jako indywidualny „know how”. Oczywiście nadal istnieją branże, w których zespoły nie odgrywają znaczącej roli (świat artystów: pisarze, graficy itp.), jednak należą do zdecydowanej niszy.
Biorąc pod uwagę zapał z jakim kadra menadżerska prześciga się w pomysłach na pozyskanie jak najzdolniejszych i najwierniejszych pracowników, można śmiało stwierdzić, że zbudowanie długoterminowego sukcesu jest zależne od długofalowej strategii w doborze ludzi. Jednak to drugie nie jest tak oczywiste jak się może wydawać, a już na pewno sukces nie pojawi się tylko dlatego, że pracownik jest odpowiednio opłacany. Jeśli zatem nie kasa to co?
Ustalenie położenia!
Podczas budowania kręgosłupa wojskowej operacji zaczynamy od nakreślenia dostępnych sił i środków. Czyli sprawdzamy co posiadamy i czego nam brakuje. Budując zespół specjalny idziemy o krok dalej. Ustalamy jacy ludzie są nam potrzebni i gdzie ich możemy znaleźć. Przekładając to na technikę budowania zespołu, starym się zdefiniować środowisko z którego najszybciej pozyskamy optymalny materiał. Należy również pamiętać, że w przeciągu następnych kilku lat o dobrych pracowników będzie coraz trudniej. Nasze społeczeństwo się starzej, co więcej „starzy” nie za bardzo rozumieją „młodych”. I w tym tkwi problem!
Zrozumienie wartości! To jest rozwiązanie!
Katarzyna Reinfus z Motorola Solutions twierdzi, że w 2020 roku czeka nas poważna zmiana demografii pracowników. W środowisku pracy zmieszają się trzy różne pokolenia, z których każde przejawia zupełnie inną filozofię życia. Inne będą również oczekiwania co do systemu pracy oraz samej komunikacji.
X-y to pokolenie urodzone w latach 1965-176 (jednak nie należy za bardzo przywiązywać się do dat). Tych „żołnierzy” kształtowały takie wydarzenia jak: odkrycie AIDS, pojawienie się MTV, kryzys giełdowy w 1987 oraz upadek muru berlińskiego. X-y należą do osób wielozadaniowych preferujących pracę na kontrakt oraz równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Motywuje ich praca dla instytucji. Komunikacja odbywa się poprzez: e:mail i telefon. Najlepiej w sposób nieformalny i zdominowany przez krótkie treści.
Y-ki to pokolenie urodzone po roku 1977. Utożsamiają się z Googlem i Facebookiem. Kształtowały ich takie wydarzenia jak ataki terrorystyczne 11 września oraz gry komputerowe. Utożsamiają się z pracą społeczną, cenią różnorodność wobec czego nie lubią zbyt długo przebywać w jednym miejscu pracy, starają się być tolerancyjni, cenią zaufanie. Nie lubią podkreślania hierarchii. Podążają za liderem a nie za instytucją. Komunikacja odbywa się poprzez zróżnicowane systemy od telefonu do portali społecznościowych. Używają skrótów, nie stronią od poczucia humoru.
Z-tki budowała wojna w Iraku, gry komputerowe oraz recesja gospodarcza. To pierwsze pokolenie, które styka się ze światem mobilnym w zasadzie od przedszkola. Wolą czytać e-booki niż tradycyjne książki. Nie mogą żyć bez technologii. Są społeczeństwem, które bardzo dużo wymaga, nawet wtedy, gdy niewiele oferują w zamian. Są „żołnierzami” najbardziej nastawionymi na „silny autorytet lidera”, pod warunkiem, że lider reprezentuje ich system wartości i postrzegania świata. Ważny jest powód tego co robią. Instytucja jest „jedną z wielu”, nie przywiązują do niej wagi. Nieustannie potrzebują feedbacku.
Co dalej?
Opracujemy warianty pozyskania „serc i umysłów” każdego pokolenia. Jak? Do przeczytania za tydzień.
Fajny artykuł. Skąd można pozyskać więcej info? Wszystkiego najlepszego w nowym roku! 😉
Prosimy o śledzenie bloga lub zapisanie się na stacjonarne warsztaty z przywództwa (styczeń 2017). Więcej informacji na kontakt@businessforces.pl.